Z matematyczną dokładnością można obliczyć, że nie da się zachować obrotu finansowego i kapitałowego w obecnej postaci. W związku z tym Unia Europejska powinna przejąć większą kontrolę nad traktowaną dziś jeszcze jako niezależna zmienna polityką monetarną i poprzez ten pryzmat powinna kształtować równowagę budżetową. To nie braki budżetowe produkują złe pieniądze, tylko złe pieniądze prowadzą do braków. Kiedy prezesi niezależnych banków centralnych i bankierzy zostają ministrami finansów czy też premierami, nie znaczy to, że trzeba ich odtąd trzymać z daleka od decyzji finansowych. Wręcz przeciwnie, należy dążyć do demonstrowania silnych więzów między polityką i systemem finansowym. Należy nadzorować niezależność centralnych banków emisyjnych.
Uporządkować trzeba użycie pojęć ekonomicznych i związków przyczynowo skutkowych między nimi. Trzeba unieważnić przekształcenie syntetycznych środków z banków cienia w dług państwowy, trzeba też przeprowadzić celowe odpisy w bilansach – bez względu na spekulacyjnych przegranych.
W Europie należy stworzyć trzypoziomowy system finansowy. Na najniższym poziomie płatności i obroty rachunkowe trzeba powierzyć instytucjom finansowym – kontrolę nad bilansem rachunkowym sprawuje na tym poziomie właściciel rachunku. Prowadzenie takiego rachunku odbywałoby się tylko poprzez usługodawców krajowych, za pomocą karty używanej wewnątrz kraju, za to w jednolitym systemie europejskim. Obroty rachunkowe między krajami powinien obsługiwać wyspecjalizowany w tym zakresie usługodawca w zamian za niezbyt wygórowane opłaty (przykład telefonii komórkowej i roamingu). Bilansy dzienne lub liczone w jeszcze krótszych cyklach powinny docelowo kredytować skarb państwa – daje to dobrze określony zasób.
Na drugim poziomie znajdują się oszczędności i kredyty należące do kompetencji banków. Państwa poprzez płynne zasoby wypracowane na pierwszym poziomie mogą dawać bankom podstawy zabezpieczeń na kredytowanie celów preferowanych przez rządy. Stosunki kredytowe między bankami a klientami powinny być kontrolowane, powinny opierać się na stabilnych więzach lokalnych, nie powinno się ich zamieniać na papiery wartościowe ani handlować długiem. Kredytowanie zagraniczne również powinno opierać się na realnej treści i być związane z konkretną działalnością; kredyty międzybankowe powinny być związane z działalnością usługową banków, nie z pomnażaniem zysków. Należy utworzyć spółdzielcze banki celowe dla poszczególnych grup produktów, oparte na stosunkach wzajemnych, wyspecjalizowane w działalności w jakimś konkretnym regionie. Ponownie należy uznać za pożyteczne narzędzie wzajemne kredytowanie podmiotów gospodarczych, weksel i dyskonto weksla.
Na trzecim poziomie znajdują się będące odzwierciedleniem stosunków własnościowych: akcje, papiery wartościowe na zabezpieczenie oraz kapitał. Powinny być one pod ścisłym nadzorem. Zabezpieczenie nie może się uniezależnić i przekształcić w narzędzie spekulacyjne, należy znieść handel indeksami i derywatami. Poprzez stopniowe zwiększanie podatku od transakcji należy hamować międzynarodową spekulację wewnątrz Unii i w stosunku do podmiotów unijnych za granicą. Wolny przepływ kapitału należy rozumieć jako przepływ kapitału z realnym pokryciem. Realne pokrycie powinno być związane z wewnętrzną, planową, przewidywalną i publicznie zarządzaną polityką gospodarczą gospodarek narodowych.
Należy zmienić system finansowy na przejrzysty, kontrolowany przez wspólnoty narodowe publiczny system monetarny. Obrót pieniędzmi powinien sprzyjać lokalnej aktywności gospodarczej, z jak najmniejszym udziałem niepotrzebnego transportu towarów na duże odległości. Do wprowadzenia każdej reformy potrzebny jest dziesięcioletni okres przejściowy.
W podstawowy cel Unii i w centrum systemu zasad unijnych należy wpisać trzy naturalne wspólnoty ludzkie: rodzinę, naród i religię. Powinno się na nowo odkryć fundamenty moralne związane z tymi trzema wartościami. Należy wprowadzić metodę pomiaru wartości niepieniężnych, zachęcać do respektowania i uznawania wartości niematerialnych, by wzmacniać więzi z naturą oraz więzi międzyludzkie. Opierając się na dostępnej wiedzy naukowej i technicznej należy stworzyć taką konstrukcję gospodarczą, która zadowoli ludzi w ich naturalnym środowisku kulturowym, gdzie miejscowy produkt i usługa będzie rozliczona rachunkowo. Do osiągnięcia tego wszystkiego należy postawić za przykład systemowo działające modele wspólnot opartych na spółdzielczości, a polityka rządu powinna kłaść nacisk na dowartościowanie takich modeli. Europa udowodniła, że kapitał nie tworzy wartościowej pracy, ale praca może stworzyć wartościowy kapitał – taki, który jest o wiele lepszy od tego wyrażonego w pieniądzu. Obywatele już to wiedzą.
Sopron, maj 2012
Tłumaczyła Alexandra Dusza
* – István Varga: inżynier, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Magyarországért, wiceprezes Krajowego Stowarzyszenia Węgierskich Podatników, członek Rady Nadzorczej Węgierskiego Banku Narodowego
p.s. Zakończenie artykułu z najnowszej publikacji Wydawnictwa Fronda n/t Węgier
Dodaj komentarz